Autorem artu jest właścicielka postaci |
Pragnę pokazać wszystkim, że to nie krew czyni z ciebie dobrego wojownika. Może i dostarcza tlen do twoich mięśni, ale to mózg decyduje, co z nimi zrobisz.
Imię: Aarved. Dla przyjaciół Ved.
Ród: Jego ojciec należy do rodu Lorentów - szanowanej na zachodzie Królestwa Północy rodziny słynącej ze świetnych umiejętności wojskowych. Od pokoleń dba się tam o tężyznę fizyczną i rozwój strategicznego myślenia. Wielu krewnych basiora zasłynęło jako świetni wojownicy, generałowie lub strategowie.
Niestety, Aarved nieumyślnie złamał jedną z najważniejszych zasad panujących w rodzie jego ojca - urodził się z nieprawego łoża. Dla Lorentów najważniejsze było, aby członkowie rodziny nie przynieśli hańby swoim przodkom. Przez to wilki dobierały się uważnie i na całe życie. Zarówno wadera, jak i basior, powinni być silni i z predyspozycjami do walki, aby ich potomstwo mogło dać Królestwu dalsze zwycięstwa. Zdrady lub poczęcie szczenięcia z wilkiem słabym było niedopuszczalne. Ku ironii, mimo że ojciec Aarveda był bardzo zagorzały, jeśli chodzi o ochronę dobrego imienia rodu, spłodził syna z wątłą i delikatną waderą.
W teorii Aarved mógłby nazywać się Lorentem - jest silny fizycznie i nie odstaje zbytnio od swoich pobratymców (no, może jeśli pominiemy kwestię rogów, krótkiego ogona i cętek). Ojciec dał mu jednak jasno do zrozumienia, że nie jest godzien tego miana ze względu na krew swojej matki.
Wiek: 12 lat
Płeć: Basior ♂
Rasa: Lerdis
Po matce Lerdis i ojcu Fenris
Stan: Mieszkaniec
Stanowisko: Wojownik Lądowy
Upomnienia: 0
Charakter: Ze względu na to, w jakim środowisku się wychował, Aarved wypracował w sobie silną wolę. Ma ogromne ambicje - jego marzeniem jest wspięcie się na sam szczyt hierarchii wojskowej i przysłużenie się państwu. Jest bardzo zdyscyplinowany. Gdy postawi sobie jakiś cel, zrobi wszystko, by go osiągnąć. Owszem, zdarzają się takie dni, kiedy nie jest w stanie nic ze sobą zrobić i leni się cały czas, ale są one rzadkie. Powodują też u niego wyrzuty sumienia, więc unika takich wyjątków od reguły jak tylko może. Stara się być odpowiedzialny i poważny, wykonuje swoje obowiązki sumiennie i dokładnie. Przestrzega regulaminów i bezsprzecznie słucha się wilków wyżej w hierarchii... Sztywniak, nie? No, może trochę, przy pierwszym spotkaniu rzeczywiście takie można odnieść wrażenie. Gdy jednak poznasz Veda bliżej, łatwo będzie wyciągnąć go na imprezę, spacer, czy po prostu w dyskusję. Nie jest to jednak łatwe - jak większość przedstawicieli swojej rasy, jest nieco zamknięty w sobie i ciężko mu się przed kimś otworzyć. Mimo tego lubi się śmiać, a w dobrym towarzystwie potrafi się zrelaksować. Ceni sobie przyjaciół i dba o relacje z takowymi. Gdy jest jednak na służbie, nie robi wyjątków nawet dla bliskich przyjaciół - wie, że wtedy musi być skupiony, a jego postawa nienaganna.
Wierzy, że urodził się po to, aby bronić Królestwa - jest w stanie oddać za nie życie (a przynajmniej tak myśli). Uwielbia walkę i wysiłek fizyczny. Dobrze znosi ból - gorzej upokorzenie. Nadal jest młody i zdarzało mu się przyłożyć komuś, kto zalazł mu za skórę. Nie jest z tego dumny, bo nie tak powinien zachowywać się Lorent, ale czasem emocje biorą górę. Nie jest mściwy i wierzy, że każdy zasługuje na drugą szansę - sprawiedliwość jednak powinna być wymierzona za każde przewinienie. Wilki się zmieniają i nie warto kryć w sobie urazy w nieskończoność - nauczyła go tego relacja z przyszywanym bratem. Czasem warto zrozumieć i wybaczyć.
Jest bardzo czuły na punkcie swojego pochodzenia. Nienawidzi przytyków i tego, że wiele wilków go nie docenia. Stara się jak może, aby udowodnić, że jest godzien swojego rodu. Mimo gorzko-słodkiej relacji ze swoim ojcem, jest on dla niego wielkim autorytetem. Zrobi wiele, aby pokazać, że dorównuje swojemu bratu i zyskać ojcowski szacunek. Co do matki, to kocha ją, mimo że nie mają ze sobą dobrego kontaktu. Nie przedstawia się swoim imieniem rodowym.
Co do płci przeciwnej, nie planuje aktualnie partnerstwa. Chce najpierw osiągnąć postawione sobie cele, a dopiero później zakładać rodzinę. Nie pogardzi jednak miłą rozmową z waderą. Kto wie, może jego nastawienie mogłoby się zmienić - tylko ktoś musiałby mu w tym pomóc.
Wygląd: Aarved jest dobrze zbudowanym basiorem. Dba o formę fizyczną, dzięki czemu pod niezbyt długą sierścią widać dobrze zarysowane mięśnie. Jest nieco niższy niż przeciętny przedstawiciel rasy fenris, jednak najbardziej chyba rzucają się w oczy rogi, krótki jak u jelenia ogon oraz cętki. Łapy są jednak wilcze - duże, dzięki czemu gwarantują dobrą przyczepność i obdarzone długimi pazurami stanowiącymi groźną broń w walce. Futro jest jasne, wyjątkiem jest pysk oraz łapy, co pozwala mu na w miarę dobry kamuflaż na śniegu. Gruba sierść chroni przez nieprzyjaznym klimatem. Rogi nie przypominają poroża żadnego innego zwierzęcia - są kręte i niesymetryczne. Oczy basiora mają odcień głębokiej, jaskrawej zieleni, a nos jest lekko garbaty.
Żywioł: Ogień, ziemia
Moce:
- Telekineza; basior potrafi manipulować przedmiotami, nie dotykając ich.
- Kula ognia; moc ta polega na tym, że użytkownik wyrzuca z pyska dużą kulę ognia pędzącą z dużą szybkością przed siebie.
- Ognista regeneracja; basior potrafi wejść w płomienie i uodpornić swoje ciało na ogień. Pozwala mu to na regenerację sił i szybsze wyleczenie ran. Czerpię energię z płomieni.
- Kamienna skóra; wilk potrafi na chwilę zmienić swoje ciało w kamień, co pozwala na odparowanie wyjątkowo silnych ciosów. Jest to jednak bardzo wymagająca umiejętność, która zużywa dużą część sił użytkownika. Mimo użycia tej mocy, dalej odczuwa on ból w miejscu uderzenia - nie ma jednak żadnych obrażeń.
- Porost skał; daje to możliwość na wyprowadzenie wielu ciekawych ataków, jak i uników. Wilk sprawia, że z ziemi wyrastają skały, niezależnie od tego, czy ktoś na niej stoi, czy nie.
W związku z władaniem ogniem, dużą słabością basiora jest woda - szczególnie zimna. Oblanie go nią odbiera mu siły i energię, nie może używać swoich mocy (poza ognistą regeneracją - siedzenie w płomieniach jest w stanie wysuszyć jego futro i zniwelować ten efekt) oraz leczy obrażenia o wiele wolniej. Z tego powodu wilk bardzo ostrożnie podchodzi do zbiorników wodnych.
Rodzina:
Ojciec; Asmodeus. Kiedyś pełnił funkcję generała i naczelnego stratega, teraz uczy kadetów. Dla Aarveda jest raczej jak mentor i nadzorca, aniżeli ojciec. Nigdy nie łączyła ich głęboka relacja.
Matka; Silence. Pracuje jako tkaczka w niewielkiej dzielnicy w Dystrykcie I. Aarved kocha ją i pomaga jej w utrzymaniu niewielkiego mieszkania. Podejmuje się prac dorywczych, aby wysyłać rodzicielce pieniądze.
Lordan; brat z innej matki (prawowitej partnerki Asmodeusa). Nigdy nie uważał go za rodzeństwo, a starszy Lordan jest dla niego największym rywalem. Mimo że kiedyś próbowali się dogadać, są zbyt różni i dumni, by zapanowała między nimi braterska miłość.
Partner: Brak
Potomstwo: Brak
Miejsce Zamieszkania: Mieszka w niewielkiej jaskini nad rzeką Bumari w Dystrykcie III. Jest ona skromnie urządzona, a szerokie wejście zostało zabudowane drewnianymi palami. Jedyny sposób na wejście do jego mieszkania, to przejście przez ciemne drzwi - uprzednio oczywiście pamiętając o pukaniu.
Umiejętności:
Historia: Aarved miał dużego pecha już na starcie - urodził się z nieprawego łoża. Jego matka była na tyle młoda i niedoświadczona, że uległa wdziękom wysoko postawionego wojownika. Kilka miesięcy później narodził się ich syn. Przez pół roku utrzymywała go samotna wadera, która wypruwała sobie żyły, aby zapewnić basiorkowi godne życie.
Asmodeus długo ukrywał swoją zdradę, jednak wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju. W końcu wyznał swojej partnerce prawdę. Rozstali się, mimo że mieli własnego syna - Lordana. Asmodeus czuł jednak, że postąpił dobrze. Postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i przyjąć konsekwencje. Napisał list do Silence, w którym chłodno obwieścił, że jest w stanie przyjąć Aarveda na wychowanie. Tak oto rogaty wilk zjawił się w domu swojego ojca, gdzie nie został zbyt ciepło przyjęty. Zarówno służba, jak i starszy brat widzieli w nim powód odejścia ukochanej pani domu i nie omieszkali mu tego okazać na każdym kroku. Młody Aarved spędził pierwsze dni na samotnej tułaczce po okolicy i siedzenie w swoim pokoju. Potem zaczęło się przygotowywanie do wojska. Nie wiadomo, czy to za sprawą Lordana, czy jedno z wilcząt było potomstwem służby Lorentów i usłyszało nowinkę od rodziców - po szkole rozniosła się wiadomość o pochodzeniu Veda. Szybko stał się obiektem kpin i nękania. Był mniejszy niż znakomita część jego rówieśników - być może przez domieszkę krwi swojej matki, albo przez to, że czasem nie miała pieniędzy, aby odpowiednio go wyżywić. Ze względu na posiadanie poroża często nazywano go ,,jeleniem". A co się robi z jeleniami? Poluje się na nie. Tak też robiono z Aarvedem. W końcu jednak basior zaczął nadganiać swoich prześladowców jeśli chodzi o siłę i wzrost. Ojciec dbał również o jego wojskowe wykształcenie w domu i osobiście trenował synów do walki. W efekcie Aarved był w stanie odpłacić się pięknym za nadobne i pewnego tygodnia sprał tych, którzy sprawili mu kiedyś przykrość, jednego po drugim. Już nigdy więcej nie padł ofiarą głupich szczeniackich zabaw, ale nie można powiedzieć, że zaczął być lubiany. Po prostu wszyscy zostawili go w spokoju.
Wszyscy oprócz jego brata. Lordan długo żywił urazę w stosunku do Aarveda. W najgorszym momencie konfliktu między nimi doszło do poważnej bójki. Nawet ich ojciec nie był w stanie ich rozdzielić. To właśnie w jej trakcie Aarved zyskał bliznę, która teraz zdobi jego pysk, a Lordan - brzydkie znamię na karku, które już nigdy nie porośnie futrem.
Czas jednak mijał, a oba basiory dorastały. Wraz z wiekiem Lordan coraz mniej nienawidził swojego przybranego brata, a Aarved zaczął rozumieć jego zachowanie - a właściwie jego przyczynę. W końcu obaj stwierdzili, że mają wspólnego ojca i powinni przynajmniej spróbować się polubić. A przynajmniej dogadać. Stanęło na tym drugim. Aarved niedługo potem wyprowadził się, aby pobierać dalsze wykształcenie wojskowe, a Lordan zaczął szkolić się na stratega. Nadal zdarza się, że wysyłają sobie listy z krótkim podsumowaniem, co się dzieje w ich życiu. Nie widują się jednak i Aarved woli, żeby tak pozostało.
Inne:
- Ulubionym jedzeniem Aarveda są ryby. Przepada za ich smakiem i gdyby mógł, byłaby to jedyna rzecz, którą by spożywał.
- Nadal posiada szalik, który wykonała dla niego matka na pierwsze urodziny.
Autor: wilczyca.z.ksiezyca@gmail.com | Adulara [howrse; discord]
Charakter: Ze względu na to, w jakim środowisku się wychował, Aarved wypracował w sobie silną wolę. Ma ogromne ambicje - jego marzeniem jest wspięcie się na sam szczyt hierarchii wojskowej i przysłużenie się państwu. Jest bardzo zdyscyplinowany. Gdy postawi sobie jakiś cel, zrobi wszystko, by go osiągnąć. Owszem, zdarzają się takie dni, kiedy nie jest w stanie nic ze sobą zrobić i leni się cały czas, ale są one rzadkie. Powodują też u niego wyrzuty sumienia, więc unika takich wyjątków od reguły jak tylko może. Stara się być odpowiedzialny i poważny, wykonuje swoje obowiązki sumiennie i dokładnie. Przestrzega regulaminów i bezsprzecznie słucha się wilków wyżej w hierarchii... Sztywniak, nie? No, może trochę, przy pierwszym spotkaniu rzeczywiście takie można odnieść wrażenie. Gdy jednak poznasz Veda bliżej, łatwo będzie wyciągnąć go na imprezę, spacer, czy po prostu w dyskusję. Nie jest to jednak łatwe - jak większość przedstawicieli swojej rasy, jest nieco zamknięty w sobie i ciężko mu się przed kimś otworzyć. Mimo tego lubi się śmiać, a w dobrym towarzystwie potrafi się zrelaksować. Ceni sobie przyjaciół i dba o relacje z takowymi. Gdy jest jednak na służbie, nie robi wyjątków nawet dla bliskich przyjaciół - wie, że wtedy musi być skupiony, a jego postawa nienaganna.
Wierzy, że urodził się po to, aby bronić Królestwa - jest w stanie oddać za nie życie (a przynajmniej tak myśli). Uwielbia walkę i wysiłek fizyczny. Dobrze znosi ból - gorzej upokorzenie. Nadal jest młody i zdarzało mu się przyłożyć komuś, kto zalazł mu za skórę. Nie jest z tego dumny, bo nie tak powinien zachowywać się Lorent, ale czasem emocje biorą górę. Nie jest mściwy i wierzy, że każdy zasługuje na drugą szansę - sprawiedliwość jednak powinna być wymierzona za każde przewinienie. Wilki się zmieniają i nie warto kryć w sobie urazy w nieskończoność - nauczyła go tego relacja z przyszywanym bratem. Czasem warto zrozumieć i wybaczyć.
Jest bardzo czuły na punkcie swojego pochodzenia. Nienawidzi przytyków i tego, że wiele wilków go nie docenia. Stara się jak może, aby udowodnić, że jest godzien swojego rodu. Mimo gorzko-słodkiej relacji ze swoim ojcem, jest on dla niego wielkim autorytetem. Zrobi wiele, aby pokazać, że dorównuje swojemu bratu i zyskać ojcowski szacunek. Co do matki, to kocha ją, mimo że nie mają ze sobą dobrego kontaktu. Nie przedstawia się swoim imieniem rodowym.
Co do płci przeciwnej, nie planuje aktualnie partnerstwa. Chce najpierw osiągnąć postawione sobie cele, a dopiero później zakładać rodzinę. Nie pogardzi jednak miłą rozmową z waderą. Kto wie, może jego nastawienie mogłoby się zmienić - tylko ktoś musiałby mu w tym pomóc.
Wygląd: Aarved jest dobrze zbudowanym basiorem. Dba o formę fizyczną, dzięki czemu pod niezbyt długą sierścią widać dobrze zarysowane mięśnie. Jest nieco niższy niż przeciętny przedstawiciel rasy fenris, jednak najbardziej chyba rzucają się w oczy rogi, krótki jak u jelenia ogon oraz cętki. Łapy są jednak wilcze - duże, dzięki czemu gwarantują dobrą przyczepność i obdarzone długimi pazurami stanowiącymi groźną broń w walce. Futro jest jasne, wyjątkiem jest pysk oraz łapy, co pozwala mu na w miarę dobry kamuflaż na śniegu. Gruba sierść chroni przez nieprzyjaznym klimatem. Rogi nie przypominają poroża żadnego innego zwierzęcia - są kręte i niesymetryczne. Oczy basiora mają odcień głębokiej, jaskrawej zieleni, a nos jest lekko garbaty.
Żywioł: Ogień, ziemia
Moce:
- Telekineza; basior potrafi manipulować przedmiotami, nie dotykając ich.
- Kula ognia; moc ta polega na tym, że użytkownik wyrzuca z pyska dużą kulę ognia pędzącą z dużą szybkością przed siebie.
- Ognista regeneracja; basior potrafi wejść w płomienie i uodpornić swoje ciało na ogień. Pozwala mu to na regenerację sił i szybsze wyleczenie ran. Czerpię energię z płomieni.
- Kamienna skóra; wilk potrafi na chwilę zmienić swoje ciało w kamień, co pozwala na odparowanie wyjątkowo silnych ciosów. Jest to jednak bardzo wymagająca umiejętność, która zużywa dużą część sił użytkownika. Mimo użycia tej mocy, dalej odczuwa on ból w miejscu uderzenia - nie ma jednak żadnych obrażeń.
- Porost skał; daje to możliwość na wyprowadzenie wielu ciekawych ataków, jak i uników. Wilk sprawia, że z ziemi wyrastają skały, niezależnie od tego, czy ktoś na niej stoi, czy nie.
W związku z władaniem ogniem, dużą słabością basiora jest woda - szczególnie zimna. Oblanie go nią odbiera mu siły i energię, nie może używać swoich mocy (poza ognistą regeneracją - siedzenie w płomieniach jest w stanie wysuszyć jego futro i zniwelować ten efekt) oraz leczy obrażenia o wiele wolniej. Z tego powodu wilk bardzo ostrożnie podchodzi do zbiorników wodnych.
Rodzina:
Ojciec; Asmodeus. Kiedyś pełnił funkcję generała i naczelnego stratega, teraz uczy kadetów. Dla Aarveda jest raczej jak mentor i nadzorca, aniżeli ojciec. Nigdy nie łączyła ich głęboka relacja.
Matka; Silence. Pracuje jako tkaczka w niewielkiej dzielnicy w Dystrykcie I. Aarved kocha ją i pomaga jej w utrzymaniu niewielkiego mieszkania. Podejmuje się prac dorywczych, aby wysyłać rodzicielce pieniądze.
Lordan; brat z innej matki (prawowitej partnerki Asmodeusa). Nigdy nie uważał go za rodzeństwo, a starszy Lordan jest dla niego największym rywalem. Mimo że kiedyś próbowali się dogadać, są zbyt różni i dumni, by zapanowała między nimi braterska miłość.
Partner: Brak
Potomstwo: Brak
Miejsce Zamieszkania: Mieszka w niewielkiej jaskini nad rzeką Bumari w Dystrykcie III. Jest ona skromnie urządzona, a szerokie wejście zostało zabudowane drewnianymi palami. Jedyny sposób na wejście do jego mieszkania, to przejście przez ciemne drzwi - uprzednio oczywiście pamiętając o pukaniu.
Umiejętności:
Intelekt: 46 | Siła: 37 | Zwinność: 25 | Szybkość: 15 | Latanie: 0 | Pływanie: 0 | Magia: 23 | Wzrok: 6 | Węch: 10 | Słuch: 5 |
Historia: Aarved miał dużego pecha już na starcie - urodził się z nieprawego łoża. Jego matka była na tyle młoda i niedoświadczona, że uległa wdziękom wysoko postawionego wojownika. Kilka miesięcy później narodził się ich syn. Przez pół roku utrzymywała go samotna wadera, która wypruwała sobie żyły, aby zapewnić basiorkowi godne życie.
Asmodeus długo ukrywał swoją zdradę, jednak wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju. W końcu wyznał swojej partnerce prawdę. Rozstali się, mimo że mieli własnego syna - Lordana. Asmodeus czuł jednak, że postąpił dobrze. Postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i przyjąć konsekwencje. Napisał list do Silence, w którym chłodno obwieścił, że jest w stanie przyjąć Aarveda na wychowanie. Tak oto rogaty wilk zjawił się w domu swojego ojca, gdzie nie został zbyt ciepło przyjęty. Zarówno służba, jak i starszy brat widzieli w nim powód odejścia ukochanej pani domu i nie omieszkali mu tego okazać na każdym kroku. Młody Aarved spędził pierwsze dni na samotnej tułaczce po okolicy i siedzenie w swoim pokoju. Potem zaczęło się przygotowywanie do wojska. Nie wiadomo, czy to za sprawą Lordana, czy jedno z wilcząt było potomstwem służby Lorentów i usłyszało nowinkę od rodziców - po szkole rozniosła się wiadomość o pochodzeniu Veda. Szybko stał się obiektem kpin i nękania. Był mniejszy niż znakomita część jego rówieśników - być może przez domieszkę krwi swojej matki, albo przez to, że czasem nie miała pieniędzy, aby odpowiednio go wyżywić. Ze względu na posiadanie poroża często nazywano go ,,jeleniem". A co się robi z jeleniami? Poluje się na nie. Tak też robiono z Aarvedem. W końcu jednak basior zaczął nadganiać swoich prześladowców jeśli chodzi o siłę i wzrost. Ojciec dbał również o jego wojskowe wykształcenie w domu i osobiście trenował synów do walki. W efekcie Aarved był w stanie odpłacić się pięknym za nadobne i pewnego tygodnia sprał tych, którzy sprawili mu kiedyś przykrość, jednego po drugim. Już nigdy więcej nie padł ofiarą głupich szczeniackich zabaw, ale nie można powiedzieć, że zaczął być lubiany. Po prostu wszyscy zostawili go w spokoju.
Wszyscy oprócz jego brata. Lordan długo żywił urazę w stosunku do Aarveda. W najgorszym momencie konfliktu między nimi doszło do poważnej bójki. Nawet ich ojciec nie był w stanie ich rozdzielić. To właśnie w jej trakcie Aarved zyskał bliznę, która teraz zdobi jego pysk, a Lordan - brzydkie znamię na karku, które już nigdy nie porośnie futrem.
Czas jednak mijał, a oba basiory dorastały. Wraz z wiekiem Lordan coraz mniej nienawidził swojego przybranego brata, a Aarved zaczął rozumieć jego zachowanie - a właściwie jego przyczynę. W końcu obaj stwierdzili, że mają wspólnego ojca i powinni przynajmniej spróbować się polubić. A przynajmniej dogadać. Stanęło na tym drugim. Aarved niedługo potem wyprowadził się, aby pobierać dalsze wykształcenie wojskowe, a Lordan zaczął szkolić się na stratega. Nadal zdarza się, że wysyłają sobie listy z krótkim podsumowaniem, co się dzieje w ich życiu. Nie widują się jednak i Aarved woli, żeby tak pozostało.
Inne:
- Ulubionym jedzeniem Aarveda są ryby. Przepada za ich smakiem i gdyby mógł, byłaby to jedyna rzecz, którą by spożywał.
- Nadal posiada szalik, który wykonała dla niego matka na pierwsze urodziny.
Autor: wilczyca.z.ksiezyca@gmail.com | Adulara [howrse; discord]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz