wtorek, 11 stycznia 2022

Od Lys i Tin - Święto Wielkiego Obdarowywania - quest 1

To było ich pierwsze Święto Wielkiego Obdarowywania w Królestwie Północy. Pierwsze! Nie mogły tak po prostu zaprzepaścić tak wspaniałej okazji do radowania się. Problem w tym, że… Były w tym zupełnie zielone. Nie pamiętały nawet, czy w ich rodzinnych stronach w ogóle obchodziło się takiego typu święto. Pomijając fakt, że w ogóle niczego stamtąd nie pamiętały.

Wracając! Co się robi podczas takiego święta? Skoro nosi nazwę "Wielkiego Obdarowywania" to może chodzi właśnie o prezenty? Tak, na pewno musi chodzić o prezenty.  Ale nie miały nawet kogo zapytać o szczegóły, a co dopiero komu coś podarować. Postanowiły jednak nie rezygnować z tego pomysłu i dać coś od siebie mimo wszystko.
Tylko komu?
Przejechały podekscytowanym wzrokiem po wnętrzu swojej norki, jakby to ona miała dać im inspirację. I… Udało się, bo napotykając spojrzeniem na puste pudełeczko po maści na spękane poduszki, już wiedziały, co dalej robić. Jak z procy wystrzeliły ze swojego domu, wypadając na mroźny puch. Już chciały biec, pędzić, jakby od tego zależało ich życie, ale w porę przypomniały sobie o najważniejszej rzeczy.
– Pieniądze!
Ostatnie nieporadne i niezdarne krzątanie po mieszkaniu i w końcu były gotowe. Nawet nie zarejestrowały, kiedy minęła im cała podróż. Będąc już w Centrum, zwolniły swój krok znacznie, aby móc dokładnie podziwiać wszystko, co je otaczało. Wspaniałe dekoracje cieszyły oczy, bogate stragany zachęcały do podejścia, a w zapachach świątecznych potraw i przekąsek można było się zatracić. Gdzie mogłyby znaleźć odpowiedni prezent? Jaki w ogóle będzie odpowiedni? Podchodziły do jednych straganów, potem do drugich, dokładnie analizując wszystko, co się na nich znajdowało. Jednak… Nic nie zwróciło ich szczególnej uwagi. Do czasu, kiedy coś w ostatniej chwili błysnęło im w oku. Ostrożnie podeszły do tego jednego, już przestały liczyć którego z kolei, straganu. Niewiele było na nim rzeczy, ale sprzedawczyni wyglądała na przyjazną. Lys i Tin wbiły spojrzenie złotych tęczówek w niby niepozorny wisiorek w kształcie małego kolibra, na ładnie plecionym, czarnym rzemyku.
– Śliczny… – westchnęła Tin w rozmarzeniu – chyba go wezmę.
Wilczyca po drugiej stronie uśmiechnęła się ciepło.
– Zapakować?
– O, tak, proszę! – aż zatuptały łapami w miejscu.
Obserwowały, jak wadera wyciąga pudełeczko ozdobione wstążką i z kawałkiem pustej karteczki. Wypatrzony naszyjnik znalazł swe miejsce w środku. 
– Ooh, a mogłaby pani jeszcze napisać, że od Lys i Tin, proszę?
Wzrok pełen nadziei skrzyżował się z tym nieodgadnionym. Rogate zignorowały to wątpliwe spojrzenie zaraz po tym, gdy usłyszały ciche "jasne". Podziękowały ślicznie i podając niecierpliwie zapłatę, pognały w stronę jaskini znajomej zielarki. Bardzo chciały, żeby jej się spodobał.
Jakiż to zawód poczuły, kiedy na miejscu nie zastały zupełnie nikogo. Upewniały się trzy razy!
– Może też jest zajęta świętami…
Westchnęły, mimo wszystko nie rezygnując z zostawienia prezentu zaraz pod zasłoną z roślin, dzielnie broniących wejścia.
 
Nagroda: 300 KŁ + 3 punkty do statystyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Netka Sidereum Graphics