Powoli uniosłam moje powieki. Kolejny dzień w krainie całej pokrytej śniegiem i lodem. Jako iż, spałam dziś w lesie, a dokładnie w jakiejś jaskini, od razu po przebudzeniu poczułam podmuch zimnego wiatru. Rozszerzyłam mój pysk, żeby ziewnąć, po czym zwinnie wstałam na cztery łapy. Do mojego nosa dotarł zapach zwierzyny. Wtedy właśnie uruchomiły mi się wszystkie zmysły. Instynkt podpowiadał mi, żebym upolowała te zwierzę, tak i uczyniłam. Biegłam przez wzgórza, których w tych okolicach lasu nie brakowało. Gdy zapach był na tyle silny, że mogłam ocenić położenie mojej ofiary, zatrzymałam się. Rozglądając się bacznie dookoła zauważyłam sarnę kulejącą na tylną nogę z powodu rany. Taką zdobycz było łatwo schwytać. Schyliłam się lekko i zaczęłam się skradać w kierunku sarny. Gdy byłam już wystarczająco blisko znowu się zatrzymałam. Zwierzę coś wyczuło, ale na moje szczęście nie uciekało. Wybrałam odpowiedni moment i rzuciłam się na zwierzę. Sarna nie zdążyła uciec, ale upadła na ziemie. Trochę chcący i trochę nie chcący wylądowałam na jej szyi przy tym wgryzając swoje w kły w krtań sarny. Jakimś cudem moja ofiara wstała, ale nie na długo. Przeniosłam swój pysk na brzuch zwierzęcia i tam zaczęłam gryźć. Sarna upadła ponownie, tym razem już martwa. Zapach świeżej krwi przyciągnął kruki, które zaczęły ostrożnie i powoli do mnie podchodzić. Ja natomiast zaczęłam zajadać się sarną. Kątem oka obserwowałam ptaki, które również na mnie spoglądały. Gdy któryś z nich podszedł za blisko mojej zdobyczy, pokazywałam kły i warczałam. Wtedy cała grupka odlatywała, ale tylko parę kroków. Podczas delektowania się sarną usłyszałam dźwięk skrzypiącego śniegu i trzask patyka. Zaczęłam bacznie obserwować otoczenie. Wkrótce i przede mną wylądował jakiś wilk. Kruki od razu odleciały, a ja przybrałam pozycje do ataku. Nieznajomy wstał i otrzepał się ze śniegu. Spojrzał na mnie i chyba lekko się zdziwił.
- Kim jesteś? Co tu robisz? Wiesz, że to tak nie ładnie przeszkadzać komuś podczas śniadania? -obsypałam go pytaniami.
<Ktoś?>
Słowa: 311
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz