środa, 1 maja 2019

Od Nevt CD. Askalio

Wzruszyłam ramionami. Nie miałam nic przeciwko jedzeniu surowych ryb, a skoro Askalio miał na taką ochotę to nie będę robić problemów.
- Więc pomóż mi je łapać. Niektóre z nich lubią się wyślizgiwać.
Askalio podszedł do mnie jakby rozluźniony i zaczął wpatrywać się w taflę wyszukując ryb. Spojrzałam na niego chyłkiem, a w głowie tworzył mi się pewien pomysł. Nikomu nie dam się tak bezczelnie łaskotać… bez odpowiedniej zemsty. Weszliśmy trochę do wody, szukając w odrobinę głębszych miejscach jeziora. Woda sięgała nam teraz trochę nad kostki, ale jeszcze chwila i zaczęlibyśmy brodzić w niej po kolana. Uznałam to za dobry moment. Machnęłam szybko ogonem, rozchlapując wodę nad Askalio. Widząc zdziwioną minę mojego towarzysza zaczęłam się śmiać tak mocno, że zamknęłam oczy i nie mogłam się opanować. Nagle poczułam na sobie nagłą falę zimnej wody.
- Ah, a więc tak chcesz się bawić? Dobra. – Powiedziałam zadziornie do Askalio, który stał parę metrów ode mnie wpatrując się jakby nigdy nic w wodę i próbował ukryć szeroki uśmiech. Szykowałam się do skoku, i gdy już zwolniłam mięśnie Askalio nagle pochwycił w pysk jakąś całkiem sporą rybkę. Wynurzył głowę z wody, a jego zdobycz szamotała mu się w zębach. Głowa ryby była bardziej wysunięta, ponieważ Askalio najwyraźniej chwycił ją bardziej za część bliżej ogona. Basior spojrzał na mnie w ostatnim momencie, zanim został przewrócony do wody. Przekoziołkowaliśmy w wodzie dwa razy, ale ostatecznie roześmiana wylądowałam na górze. Zbliżyłam pysk do ucha przyjaciela i wyszeptałam:
- Piękna zdobycz Askalio.
Odsunęłam się nieznacznie, żeby zobaczyć jego minę, a gdy zauważyłam, że poluzował trochę uchwyt na rybie, aby ratować ją przed wyślizgnięciem mu się, chwyciłam ja z drugiej strony i delikatnie mu zabrałam. Wstałam z przyjaciela i podeszłam do wybrzeża. Odłożyłam rybę w bezpiecznym miejscu na brzegu uprzednio dobijając ją, by nie uciekała i odwróciłam łeb do leżącego w wodzie na plecach basiora.
- W ten sposób przepłoszymy wszystkie ryby w okolicy, a jedną raczej nie najemy się oboje, więc dość zaczepek przynajmniej do momentu złowienia ryb, dobrze? Później będziemy mogli szaleć ile chcemy, natomiast jestem już dość głodna.
Zaśmiałam się pod nosem i otrzepałam futro. Wróciłam szybko do Askalio, który w międzyczasie podniósł się i także otrzepał. Przeszukiwaliśmy dalej wodę, co jakiś czas łapiąc ryby.
Gdy złowiliśmy już szóstą rybę zarządziłam koniec połowu i wybiegłam z wody.
- Choć, bo zjem wszystko sama, ostrzegam!
- Choćbyś i chciała, pod wątpliwość muszę podać twe możliwości dokonania tego.
- Co nie oznacz, że nie spróbuję. – Zaśmiałam się, lecz Askalio uśmiechnął się tylko szerzej i dołączy do mnie.
Usiedliśmy blisko jeziora w miejscu, z którego mieliśmy piękny widok na lodowe szczyty i iglice pnące się do nieba po drugiej stronie ogromnego zbiornika. Przesunęłam nosem trzy z sześciu złapanych przez nas ryb w stronę Askalio i uśmiechnęłam się delikatnie, gdy na mnie spojrzał. Zwróciłam spojrzenie na pejzaż malujący się przed nami i z zachwytem przyglądałam się skrzącemu się w słońcu śniegowi. Woda połyskiwała leciutko i chlupotała delikatnie na brzegu. Iskierki słońca lizały powoli topniejącą pokrywę z puchu i lodu. Askalio odezwał się powoli spoglądając w tą samą stronę co ja.
- Jakżem wzruszony i blady, jakże tchu w panice szukam. Śniegu toń pochłania czas, zamknąwszy w szklanej kuli. Te wspomnienia i ten czar, cudownych gór widoku.
Zwróciłam głowę w stronę basiora i przyjrzałam mu się uważnie.
- To było… piękne Askalio. Chciałabym jeszcze częściej słuchać twoich wierszy. Nie mam pojęcia jak ty to robisz, że w tak piękny sposób potrafisz zakląć duszę tego obrazu i przekazać ją w kilku słowach, ale to wspaniałe. Jak już zostaniesz najlepszym poetą nie zapomnij mnie odwiedzać i recytować mi swoje dzieła dobrze? I zawsze możesz do mnie przyjść jakbyś potrzebował weny, coś wymyślimy. Choć pewnie nigdy ci jej nie zabraknie… - pokręciłam głową - Naprawdę zachodzę w głowę jak ty to robisz.

<Askalio?>

Słowa: 628

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Netka Sidereum Graphics