poniedziałek, 24 lutego 2020

Od Vallieany CD. Aarveda


Wadera widziała to miejsce we wspomnieniach pająka, jednak nie spodziewała się, że ta część jaskini zachwyci ją do tego stopnia. Gdy Aarved zaproponował sprawdzenie stawu ona tylko podeszła do wody, rozglądając się z zainteresowaniem. Mimo otwartego dachu, w samym pomieszczeniu było dosyć ciepło, w dodatku sama woda aż pachniała uzdrawianiem. Poza tym te rośliny na kamieniach! Ich nasycony kolor od razu cieszył oczy! 
Uwagę zielarki odwrócił rogaty basior, wchodzący do stawu. Przez chwilę wodziła za nim wzrokiem, a kiedy zatrzymała oczy na błogim wyrazie rozchodzącym się po jego pysku, mimowolnie uśmiechnęła się i zdjęła z grzbietu torbę. 
Rozciągnęła zesztywniałe mięśnie i spojrzała na wodę. Pływała może ze trzy razy w życiu, z czego raz był jak wpadła pod lód. Był to zupełny przypadek, zamrożone jezioro z łatwością wytrzymywało jej kruche ciało, ale wtedy nad stawem złamała się wielka gałąź i rozkruszyła całą pokrywę. Opiekun Vallieany był pewien, że już po niej, zresztą sama była pewna, że po raz ostatni widzi niebo. Obudziła się już na brzegu, a jej czarne futro parowało, cały śnieg dookoła niej stopniał. Było jej gorąco i nie wierzyła, kiedy Adril powiedział, że sama wypłynęła ze środka jeziora na twardy grunt, jednak szybko zapomnieli o temacie. 
Teraz jej się to przypomniało, kiedy ponownie zanurzyła się w wodzie. Tym razem ciepłej i wyciszającej i, nawet jeśli ledwo sięgała łapami do dna a jej ciało było samoistnie wypychane na powierzchnię, czuła się dobrze.
Próbowała stanąć na tylnych łapach i obrócić się, kiedy usłyszała za sobą śmiech basiora, jednak jak już ostatecznie jej się to udało, było za późno. Aarved był tak blisko niej, że poczuła jak jej serce bije mocniej... A wtedy uderzył potężną łapą o taflę wody, mocząc cały jej pysk.
Pisnęła, zaskoczona nagłym atakiem i potrzepała głową na boki, żeby pozbyć się nadmiaru wody z pyska. Najpierw spojrzała na niego ze swego rodzaju wyrzutem, jednak kiedy zobaczyła jego szeroki wyszczerz, sama zaczęła chaotycznie bić łapami w wodę.
- Ty dziadu!- powiedziała niby oburzona. Najchętniej dałaby mu kopa w żebra, ale pamiętała, że wilk nadal był uszkodzony, więc postanowiła mu darować.
Najwyraźniej Aarvedowi nie podobała się wizja “przegranej” w tej krótkiej zabawie, więc zaraz również zaczął rozchlapywać wszędzie wodę. Vallieana mimowolnie się śmiała, próbując osłonić się przed atakami z pomocą wyciągniętych łap.
- Tylko na tyle cię stać?- krzyknęła w końcu, kiedy woda przestała być wszędzie dookoła niej. Otworzyła oboje oczu i z łatwością w czystej wodzie zobaczyła sylwetkę wilka, który łapie ją za nogę, lecz niestety nie zdążyła zareagować, nim wylądowała pod wodą. Gdy już wynurzyła pysk, zaczęła kaszleć na skutek niekontrolowanego opicia się.
Szybko wygramoliła się na mokre kamienie, wzięła głębsze wdechy.
- Nie bawię się z tobą, jesteś niedelikatny- prychnęła i wystawiła język do basiora, który zdawał się być zaskoczony takim przebiegiem sytuacji. Pewnie miał sobie za złe, że rzeczywiście zachował się zbyt ostro, ewentualnie Valli okazała się bardziej infantylna niż się spodziewał, jednak zignorowała to spojrzenie i uśmiechnęła się do niego, rozkładając na kamieniu.
Przymknęła oczy, relaksując się jak najbardziej zanim wyjdą z powrotem w lodowe pustkowie. Będą musieli znaleźć jedzenie, a potem dotrzeć do Centrum... Chociaż czy w ogóle mieli po co tam iść? W całym natłoku zdarzeń niebieskooka zapomniała zupełnie zarówno o wędrowcu, jak i konferencji zielarzy. Tak jak to pierwsze mogło poczekać i wilk pewnie nie będzie miał jej za złe, tak była pewna, że z tym drugim nikt na nią nie poczeka. W sumie jakie to miało znaczenie? Otworzyła oczy i zaczęła obserwować Aarveda, który nadal relaksował się w wodzie. Odprężony dryfował na tafli z zamkniętymi oczami, nie przejmując się odniesionymi obrażeniami. Przez myśl samicy przeszło, że mogłaby go polubić, kiedy akurat nie patrzy na nią, jakby zabiła mu matkę. 
- Od jak dawna jesteś wojownikiem?- spytała, przerywając ciszę. W końcu jeszcze trochę czasu ze sobą im pozostało, warto coś o sobie wiedzieć.

<Aarved?>

Słowa: 630

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Netka Sidereum Graphics