Las niemal całkowicie zastygł w bezruchu, jak gdyby zdawał sobie sprawę z czającego się w pobliżu niebezpieczeństwa. Żadne nocne zwierzę nie kręciło się w poszukiwaniu pożywienia i to od dobrych kilku godzin. Tropy były ledwo widoczne pod warstwą wczorajszego śniegu, wszystkie zapachy straciły na intensywności. Jedyną oznaką życia w okolicy była samotna łowczyni, która z pochylonym pyskiem i drgającym co kilka chwil kolcem jadowym truchtała przez pogrążony w ciemności las, wzbijając w powietrze kawałki zmrożonego śniegu. Nie miała pojęcia w kierunku czego podąża, bowiem wszystkie informacje, które udało jej się uzyskać były niejasne, często ze sobą sprzeczne, a te, które się powtarzały, co mogłoby świadczyć o ich wiarygodności, nie były wystarczające. Jedyne, co było wiadome to to, że coś terroryzuje wilki mieszkające na skraju tego lasu i że w nim właśnie mieszka. Najprawdopodobniej była to bestia, dlatego skierowano się z tym problemem do płowej wadery, która, nie mogąc oprzeć się przygodzie, zaintrygowaniu tajemniczością sprawy i oczywiście zapłatą niemal natychmiast zgodziła się podjąć zadania. Po kilku dniach wypytywania, obserwowania i po prostu życia wśród mieszkańców wioski postanowiła poczynić pierwsze kroki w kierunku zlokalizowania potwora, co doprowadziło ją do tego właśnie momentu, w którym truchtała przez las w poszukiwaniu jakichś znaków. Ufając jednej z bardziej prawdopodobnych informacji wybrała się na te eskapadę nocą, ponieważ źródło zagrożenia atakowało głównie wtedy. Łatwiej więc było o natrafienie na ślady lub nawet, gdyby miała szczęście, nie miejsce zamieszkania sprawcy.
Księżyc przebił się w końcu przez gęstą warstwę gałęzi i na kilka sekund rozświetlił śnieg po jej łapami, po czym ponownie został zasłonięty, kiedy chyłkiem przebiegła przez polanę. Instynkt podpowiadał jej, że coś tam w głębi lasu na nią czeka, więc ochoczo, ale ostrożnie pokonywała kolejne metry, zmuszając wszystkie swoje zmysły do najwyższego stopnia zaalarmowania. Tamtej nocy nie planowała walczyć, o ile dałoby się temu zaradzić, a jedynie znaleźć jakieś poszlaki, aby upewnić się z czym ma do czynienia. Z bestią, demonem, czy wyrzutkiem-mordercą?
Słowa: 318= 21 KŁ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz