środa, 8 maja 2019

Od Askalio CD. Nevt

Zwróciłem się do tulącej mnie wadery. Nie wiem co to był za przypływ odwagi, który napłynął mi do serca.
- Tak mój poeto? - usłyszałem jej melodyjny głos. Speszyłem się, gryząc się w język i w duszy karcąc za myśli błądzące po mojej głowie. W ostatecznej wersji mojego zapytania zmieniłem to o czym chciałem pomówić, rzucając jej w międzyczasie uśmiech.
- Do moich uszu doszła niebywała wiadomość i zacząłem rozmyślać nad rozwiązaniem problemu, który się pojawił.
- Problemu? - spytała, jakby lekko zmartwiona.
- Och, nie martw się. Popadam jedynie w zadumanie. Cóż mam poradzić na brak partnera u mego boku podczas... zimowego balu? - powiedziałem z nutą niepewności w mym głosie.
- Czy to propozycja żebyśmy poszli razem na ten bal? - spojrzała na mnie, mrugając po stokroć za szybko, gdyż jej rzęsy wydawały się dla mnie wtedy dłuższe. Zauważyłem, że często tak robi, gdy coś ją zainteresuje.
- No cóż.. tak? - poczułem jak robi mi się ciepło, więc szybko odwróciłem głowę, modląc się w duszy do Bogów o miłosierdzie, by ma pani nie ujrzała na twarzy mej tych okropnych wypieków, jakże niemęskich.
- Ależ z przyjemnością z tobą pójdę! - odparła wręcz od razu – Całkowicie zapomniałam, że ten bal się zbliża!
- Może za dużo czasu spędzasz w bibliotece? - zaśmiałem się przez moment.
- Przestań~ - przewróciła oczami.
- Tak wiem. Musisz być najlepsza, żeby zostać wielkim magiem.
- Dokładnie!
- Tak więc mamy jeszcze czas przed balem, ale wiedz, iż przybędę po ciebie, dobrze?
- Wiesz, szczenięta nie są takie złe – rzuciłem na zmianę tematu, spoglądając znów na bawiące się młode. - W sumie są urocze. Poszukam w tej okolicy czegoś do zamieszkania.
- Pomóc ci? - spytała z typowym dla niej entuzjazmem.
- Przecież już mi pomagasz – zaśmiałem się. - Jeśli chcesz, możesz wrócić do biblioteki.
- Dzisiaj się obejdzie!
- Cóż za zmiana, choć pewnie cię korci… Jeśli chcesz, możesz upolować jakiegoś zająca czy łasicę. Ja w międzyczasie czegoś poszuka,
Kiwnęła głową i rozdzieliliśmy się. Następne parę kwadransów spędziłem prawie całkiem sam. Przez moment rozmawiałem z maluchami, które zadały mi kilka pytań, a potem wróciłem do poszukiwań. Znalazłem pod jednym z drzew starą, opuszczoną, lisią norę. Nie wcisnę tam mej zadniej części, ale jeśli odpowiednio ją powiększę… W środku mogę zrobić nawet całkiem spoo miejsca! Będę mógł nawet stać! Potrzeba tylko trochę wytrwałości i pracy. Może to nawet trochę przyozdobię?

<Nevt?>

Słowa: 397

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Netka Sidereum Graphics